Mjanma. Wojskowa ciężarówka staranowała protestujących. Żołnierze otworzyli ogień
W niedzielę w największym mieście Mjanmy Rangunie doszło do kilku protestów przeciwko zamachowi stanu w kraju. Manifestacje miały także miejsce także w innych miastach. Demonstracje odbyły się w przeddzień werdyktu w pierwszej z kilku spraw, która prowadzona jest przeciwko Aung San Suu Kyi, która do 1 lutego pełniła funkcję premiera Mjanmy, zanim została obalona.
W Ragunie wojskowa ciężarówka wjechała w tłum protestujących. Według danych agencji Reutersa zginęło co najmniej pięć osób, a kilka zostało rannych. Część ludzi zaczęła uciekać z miejsca zdarzenia. Wówczas około pięciu żołnierzy miało wysiąść z ciężarówki i zacząć ścigać manifestantów oraz strzelać do ludzi. Do tragedii doszło kilka minut po oficjalnym rozpoczęciu demonstracji.
Mjanma. Rząd cieni zabrał głos ws. wydarzeń na proteście
Jeden z protestujących relacjonował, że został uderzony przez żołnierza karabinem. Rząd Jedności Narodowej, w skład którego weszli politycy usunięci ze stanowisk w wyniku zamachu stanu zaznaczył, że „będzie zdecydowanie reagował na działanie terrorystycznego wojska, który w sposób w brutalny i nieludzki zabił nieuzbrojonych i pokojowo manifestujących demonstrantów”.
Wśród zatrzymanych jest najprawdopodobniej dwóch dziennikarzy. Pomimo tragicznych wydarzeń w niedzielę doszło do kolejnych protestów. Wojsko tłumaczyło, że manifestanci, którzy zginęli, podżegali do przemocy. Według szacunków od przeprowadzenia zamachu stanu zginęło już ponad 1300 osób. Demonstranci w ostatnim czasie protestują w małych, zorganizowanych grupach, aby zmniejszyć liczbę ofiar.